Trzy limeryki... poślinione
Fred seksoholik spod Bogatyni,
na plaży ujrzał pannę w bikini.
Aż nie mógł przełknąć śliny
na widok cud dziewczyny.
Od tamtej pory ciągle się ślini.
Staruszek Wacek z Białegostoku,
problemy miewał z narządem wzroku.
Młoda jego zbadała.
Gdy do oka zajrzała,
biedak aż dostał wręcz ślinotoku.
Bolka i Lolka z miasta Brzeziny,
znane tam były ich rękoczyny.
W końcu Lolek zaczął knuć,
próbując na Bolka pluć,
lecz brakło wtedy w gardle mu śliny.
Komentarze (8)
3 x TAK :) zostawiam uśmiech i pozdrawiam Maćku :)
Dzięki za poranny uśmiech
Pozdrawiam niedzielnie Maćku:)
Wiecowy krzykacz w Bartoszymlesie
Plótł, co na język ślina przyniesie.
Nikt go nie cenił,
Więc pracę zmienił.
Barany liczy teraz w GS-ie.
haha pierwszy najlepszy!
Błotniki Fredowi trza kupić.
Fajne wszystkie.
Takie obyczaje:). Pozdrawiam
fajne wszystkie trzy,
życzę miłej soboty:)
Podziwiam Twoje zasoby pomysłów i poczucie humoru.
Pozdrawiam serdecznie z radosnym uśmiechem:)