Trzy limeryki sądownicze
Pytał raz sąd chłopa z wioski Zielone
co ma do powiedzenia na obronę ?
Tak kochał babę za młodu
a ona żąda rozwodu.
Bo to wszystko przez teściową i żonę.
Jeden oskarżony z Białegostoku
patrzył na sędziego cały czas z boku.
Nie przyznawszy się do winy
robił tylko głupie miny.
,,Występ,,zakończył wkrótce po wyroku.
Winnego udziału w zbrodni pod Wschową
zapytał sędzia o ostatnie słowo.
Strat i tak mam dzisiaj krocie,
niech już będzie dożywocie
tylko nie zamykajcie mnie z teściową.
Komentarze (10)
świetne
pozdrawiam serdecznie
:)))) Super!
Dobrego świętowania Maćku:)
Super.Ha Ha.
Pozdrawiam.
Życzę Tobie udanego weekendu. No, chyba że jesteś już
emerytem, to masz go każdego dnia. :)
Teściowe potrafią być różne :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Kupuję "teściową" spod Wschowy, chociaż
pozostałe także udane.
Miłego wieczoru.
Raz oskarżony spod Mławy
Usłyszał podczas rozprawy:
- Za ten czyn zapłata
To trzy, cztery lata.
- A może by zmienić prawo?
Akurat moja teściowa jest jak do rany przyłóż.
Znakomite limeryki Macieju.
Pozdrawiam serdecznie. :)
bo te sprawy sądowe
to na ogół przez teściowe
wątek teściowej mocno się przebija!