Twarz
Na wernisażu twarzy
w pamięć mą zapadła
osobliwa postać chłopca
Oczy mówiły wszystko
z każdego miejsca
wpatrzone litośnie
na dobrobyt...
Buzia pyzata
zbrudzona udręką
rozmazana słonością deszczu
płynącego z głębi jego serca
Usta złożone w niemym okrzyku
prosiły o pomoc, o ciepło
Podarty kaftanik,
chustą szyja owinięta,
z wiatrem we włosach
nucącym piosnkę rzewną
Na tle starej szopy
z bólem i błaganiem
o lepszy żywot
w ziemi obiecanej
mlekiem i miodem oblanej
Przykro...
Dla biednych i niewinnych dzieci
Komentarze (3)
ładny wiersz, wzruszyłaś mnie, pozdrawiam
Ciekawie przekazałaś to co najważniejsze w twoim
wierszu,+ pozdrawiam :)
bardzo ważny temat poruszony w wierszu....pozdrawiam