Twarz Pana
W Tej twarzy odbija się
Obraz niewymownego cierpienia
Święte zamknięcie ust
Łagodność oczu Baranka
Wpatrując się w tę twarz
odpływam na morzu miłości
Gdzie mnie zaniesie –
nie wiem
Do biedaka?
Bezdomnego, potrzebującego pomocy?
Wdowy bez duchowego wsparcia?
Tam będzie moja przystań
Tam jest On…
Wymęczony
Zmartwychwstały
Obdarty z szat
Pełen majestatu
Tym spojrzeniem roztapiam mój strach,
mą słabość,
mą nicość
Teraz już nic się nie liczy, Panie
- Tylko Ty
i Twoja miłość
- Słowa miłości
i czyny miłosierdzia
Komentarze (2)
W duchu katolickiej solidarności :) Ładnie wszystko
ujełaś. jak chcesz znać moje podejście do spraw
wiary, to polecam "modlitwę rozpaczy" oraz "profanum"
piękne przesłanie, przyjemnie sie czyta :-)