Twarzą w twarz
Stanęła. Nigdy nie potrafiła witać się
poprawnie.
Na „Dzień dobry”
zawsze odpowiadała: Może.
Pod płonącą kopułą kołysała emerytowany
wiatr.
Za zakrętem,
filigranując swoją szlachetność.
Mruczała cicho w wentylatorze, kiedy świat
utknął na piętach.
Teraz ma struny powietrzne. Nic więcej.
W ekspresówce kawałki rozmazanej muchy,
postrzępionej
jak głowy ostu trzaskały:
neuronalnie.
©, 18.05.2015
autor
Ossa77
Dodano: 2019-07-27 22:43:23
Ten wiersz przeczytano 1416 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Taqgut/Sławomirze: dziękuję za pozostawienie refleksji
i miłych słów. Pozdrawiam serdecznie.☀️
Pytam się tylko, skoro możliwe są różne interpretacje,
która z nich zawiera myśl autorki podczas pisania.
Emerytowany wiatr natchnienia owiał Twoje neurony. :)
Życzę Tobie udanego weekendu.
Przeczytałem trzysta pierwszy piękną poezję
Pozdrawiam
Wiktorze — merci☀️
Osso! - Za km. - dzięki. Pięknie wytłumaczylaśpoetycki
świat. Piszesz tak, jak chcesz, nie zawsze umiem, ale
jesli już - i zrozumiem - to jest to mocny strzał. -
Tak, jak napisaląś: w sam splot. - Super!
Witaj Osso77.
Zderzenie Peelki, z rzeczywistością (ze sobą) i
analiza siebie.
Życie pisze scenariusze i maluje obrazy, o różnej
barwie, jak taniec z życiem.
Podoba się wiersz.
Pozdrawiam serdecznie, dobranoc.:)
Regielu, dziękuję Ci serdecznie za opuszczenie takiej
niby bocznej ścieżki tym komentarzem, mniej tym razem
napisałeś o samym wierszu i bardzo dobrze, że
pozwoliłeś sobie na zaprezentowanie tego „planu
ogólnego" w oglądzie wierszy. Pozdrawiam. ☀️
Wiktorze/mily — dziękuję za podzielenie się myślami po
lekturze. Mogłabym wchodzić w temat (nie wiem, po
ilukrotny już raz), jaka ogólnie musi lub nie musi być
poezja. Ponadto myślę, że nikt, kto poważnie traktuje
swoje pisanie (nawet to „na małą skalę”) nie
zakwestionuje faktu, że aby coś osiągnąć, trzeba się
wysilić, a nie po prostu napisać co przyszło do głowy.
Tak samo jest po drugiej stronie wiersza (w każdej
innej formy w sztuce), odbiorca musi się wysilić i
musi się po nie zgłosić — po przesłanie utworu. W
najkorzystniejszym przypadku autor może wznosić przed
odbiorcą kolejne betonowe kloce, aż wielopiętrowość
osiągnie imponującą wysokość, może też finezyjnie
pociągnąć w górę zmyślną konstrukcję, tak że odbiorca
podąży (jednocześnie z podmiotem i adresatem) za nią
zupełnie nieświadomy wysokości. Na końcu jeden
czytelnik dotrze do przesłania, znaczy tam, dokąd był
(u)wiedziony, drugie krótko przed celem odczuje lęk
przestrzeni, nie osiągając go. Moje pisanie (pewnie to
świadomy wybór, ale i poniekąd wypadkowa wielu
czynników, z których część pozostaje nawet poza wolą).
Naturalnie w gościnie u innych autorów skłaniam się ku
tej pierwszej opcji, dla mnie — jako czytelnika —
bliższej. Ten mój tekst jest dobrym przykładem: nie
jest efektowny, ale jest efektywny, całkiem po cichu w
sam splot. Dodam na koniec, że ja szukam poezji, a nie
wydmuszek czy fajerwerków, po których nic nie zostaje
— dlatego dobrze mi w moich wersach i w każdych nie
moich wersach, jakie spełniają te moje wymogi.
Pozdrawiam serdecznie. ☀️
Osso
Nie jestem znawcą tak wyrafinowanych /w sensie
pozytywnym/ tekstów wierszy jakie Ty zazwyczaj
piszesz, ale także nie jestem zupełnym laikiem w tej
materii. Każdy wiersz staram się pojmować pod kątem
zawartej w nim myśli autora. Byłbym nim, gdybym
powiedział że jest to w stu procentach możliwe. Takie
teksty zawsze są wielowątkowe i zawsze czytający ma
możliwość własnej interpretacji, w zależności od
stopnia wyobraźni. Oczywiście mógłbym zaprezentować
swój pogląd, ale niemiałby on większego znaczenia.
Udanej niedzieli.
A może ta ona utknęła w przestrzeni neuronalnej, i nie
zauważyła, że świat z pięt obrócił się na głowę ;)
Niby wszyscy patrzymy na to samo, a każdy ma prawo
widzieć "po swojemu" i dobrze :)
Pozdrawiam :)
Skomplikowalaś Osso ten predostatni werset. - nie wiem
po co. - swietne - po całości.
Świetny! - tak mi się przynajmniej wydaje... -
skojarzenia moje - luźne, a jedak - powiązane
mianowmnikiem.Mialbym pełną satysfakcję z wiersza -
gdybym wyzwolić mógł projekcję czterech ostatnich
wersetów. - Ale - wiersz mówi mocno, a czy ja dość
dobrze wysłuchuję - tego nie wiem.
Pozdrawaim serdecznie:)
... bo trzeba szukać przestrzeni dla słów i
przestrzeni w nich! Może nie potrafię uwodzić i
oswajać moim słowem, ale czytelnikowi, który doskonale
wie, że życie jest zbyt gęste i pochłaniające, aby
zawsze wszystko poprzez analizę w nim pojąć, jestem
wierna! Pozdrawiam wszystkich, którzy poświęcili mi
czas...☀️
Ekspresówka to zarówno droga szybkiego ruchu jak też
torebka herbaty, pewnie czarnej i mocnej na
pobudzenie, zaparzana w filiżance.
Potrzeba przemieszczania się, dostrzegania na drodze
oczy—mózg chyba to zajmuje PLkę w tym wierszu.
W zasadzie to wiersz niezrozumiały, w mowie nieco jak
dla mnie zbyt
„postrzępionej
jak głowy ostu trzaskały" (przed kawą to jak głową o
stół);-)
Emerytowany wiatr pod płonącą kopułą do mnie
przemawia, to trochę jak porównanie z warsztatu
samochodowego, biorąc pod uwagę ten zakręt i nieco
ospałą odpowiedź na dzień dobry ;-)
Czasem wydaje mi się, że zupełnie tracę zdolność
rozumienia tekstów, pewnie tak jest i teraz. Można
gdzieś tam co najwyżej spotkać się w jakimś punkcie
jak mijające się pojazdy lub niepodobne do siebie
odbicie w lustrze. Pozdrawiam ;)