W Twoich słowach topi się mój lód
Pisaliśmy do siebie
- bez namiętności,
- bez żadnych wyznań,
- bez planów na przyszłość,
długie listy o wszystkim i o niczym.
Chwila biegła, a my
- zamknięci w swych skorupach,
- uwikłani w swych brakach,
- zniewoleni przez życie i ludzi,
w słowach szukaliśmy siebie.
Czekaliśmy na cud
- otwarcia swych dusz,
- poczucia prawdy,
- przeżycia empatii,
zrozumienia, że życie ma jeszcze sens.
Minął tydzień, a ja jestem
- już jakaś inna,
- bardziej spokojniejsza,
- otwarta na świat i ludzi,
zawieszona pomiędzy ziemią i niebem.
Aniele mój,
chcę powiedzieć Ci jedno:
w Twoich słowach topi się mój lód.

1whiteangel3

Komentarze (1)
Ciekawie piszesz,szczególnie spodobało mi się : " w
Twoich słowach topi się mój lód."