twoja kuchnia...
twoja kuchnia rozmawia ze mną...
smażone kotlety krzyczą smacznego
zmęczone ciało przyprawia
pierś wiotką duszoną w sosie
słodko-kwaśnym
rozmawiam z kuchnią twoją...
odwdzięcza się kartką papieru
pomaga pisać...
rozmawiam z kuchnią...
autor
zetwu
Dodano: 2011-01-04 12:44:02
Ten wiersz przeczytano 1081 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Dobrze urządzona kuchnia na własny pomysł gospodyni
nawet w najbiedniejszych warunkach jest sercem domu
duszy przemawia Jestem na tak za treścią tego wiersza
Blisko kuchni, daleko od szefa to bezpieczna życia
strefa.
Gadu gadu, a jeść się chce, u mnie też dzis pierś, ale
raczej nie na kwaśno
zgadzam się z sylwiam71
a mnie zaciekawiła ta pierś wiotka hihihi, kotleciki z
tego pyszne wychodzą:)))
Mijamy się a kuchnia pełna tęsknoty za
rozmową.Pozdrawiam:)
przez żołądek do serca :)
Jedna wielka metafora, ileż tu ukrytych tajemnic:)
że kuchnia rozmawia?, pewnie z zołądkiem, ale warto
sie uczyc czegoś nowego. Nauka nie idzie w las.
Gratuluję.
Przez żołądek do serca i ...... do wiersza :)
Jeżeli wszystko się układa, zadowolenie rośnie w górę,
to łatwiej w żagle wiatr pochwycić.... :)
mysle ze po takiej rozmowie gdy zoladek pelen nawet
smutki beda smakowac
Dla mnie, ten wiersz, to samotnosc...Byc moze sie
myle...
Wiersz taki Twój... taki zwyczajny, prosty o
codzienności... taki jak lubię. I tylko przez te
wszystkie zapachy i smaki wyczuwa się tęsknotę...
Ps. Chłopak nie wie, bo wiersz już nieaktualny, sprzed
paru dobrych lat;-) Pozdrawiam!
"Rozmawiam z kuchnią twoją"...i pięknie,
melancholijnie z szufladą swoją...tak, najwięcej w
codzienności...chwyta za serce i puścić nie chce...:)