Twoja Zima
A. N. Ileż jeszcze moich zim będzie twoim wspomnieniem?
Gdy jabłka z pokorą posłuchały Newtona
Gdy oschły liść kurczowo trzyma starą
gałąź
A nagie ciało z trudem puch trzyma
Wtedy jest zima
Gdy pusty talerz z ustęsknieniem czeka na
sąsiada
Gdy przy drewnianym wesołku rodzina
zasiada
A piramidę zieleni obwieszasz chłodnymi
uczuciami
Wtedy jest zima
Z Twoimi szklanymi łzami
Gdy paczka za paczką frunie do tych
niecierpliwych rąk
Gdy gasisz niebo i zapalasz nocną lampkę
A uśmiech pnie się po policzkach
Wtedy jest zima
Co gorące serce trzyma
W wełnianych rękawiczkach
I mimo złości wyrytej znów we mnie
I mimo setek starych kłamstw
Wybacze Ci miła
Bo rośnie serce
Bo znów jest zima
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.