W Twojej dłoni
Piękno moje w Twojej dłoni spoczywa.
Przeplatane przez palce,
Przeciekające i ulotne
Nic wielkiego,
Zaledwie nieśmiałe barwy
zasnute siecią linii papilarnych.
Jednym tylko dotykiem
przywrócić możesz mi blask,
zawiesić barwny łuk ponad brwiami,
pomiędzy porami ułożyć mozaikę.
Moje piękno leży w Twojej dłoni.
Nie pozwól mu upaść
i rozbić na miliardy
porcelanowych odłamków,
pośpiesznie zmiecionych pod dywan.
Bez niego już nic jak kiedyś..
Cóż.. nie dopuściłeś do tego.
Dbałeś o nie,
bardziej niż kto inny.
Dlaczego, tylko, umieściłeś je
na twarzy innej, obcej?
Zostawiając tylko sztuczną rzęsę,
która będąc wilgotną odpadła..
Komentarze (3)
dziękuję bardzo, Czuły Szept, właśnie na komentarz
tego typu czekałam ;) również pozdrawiam
Wiersz z osobistym przesłaniem, bardzo czytelny.
Polecam ogranicznie zaimków osobowych, im mniej tym
lepiej dla wiersza (dwa rzay urzyte "mi" spokojnie
można usunąć), a jeżeli już są, to unikaj archaicznych
form, "mej", "twej". To tylko sugestie, wszystko w
"Twojej dłoni" Pozdrawiam :) czepiający szept ;)
Bardzo smutne,brak mi słów w tym momencie:(
Pozdrawiam.