TWORZYŁAŚ MNIE DLA TEJ CHWILI
W sercu mam ogień
żłobią go łzy
niemym spojrzeniem chcę podziękować ci
Twą sylwetkę spowija czerń
w oczach płonął gwiazdy blask
wytłumaczyć olśnieniem można milczenie
nierzeczywiste piękno wciąga
niebezpieczne
przyszła do siebie wargi wymówiły stanowczo
nie.
Do jej twarzy przybliżył dłoń
miał w niej coś różę
pogładził policzek
na którym były kryształki lodu
rozpuściły sie na wciąż żywej skórze
łącząc sie z łzą płynąca na znak
zrozumienia
proszę nie
cichy szept nie z ust a z duszy
który wypełniał młode nieskalane ciało
każdej jesieni myślą tą
tworzyłaś mnie do tej roli
nie pozwolę ci odejść błagałem
uśmiech tak delikatny jednocześnie
lodowaty
tylko oczy świecące blaskiem gorącym
skłonnym do stopienia wszelkich obaw
śmierci
twardość w głosie chroniąca choć własne
zdanie
jedyną cząstkę indywidualności
która pozostała jako broń
jak bardzo słaba była w tym świecie
uwierz niski tembr głosu
oczy rozjarzyły sie płomieniem
nieziemskim
przez chwile ogień ten dosięgał mnie
widzę
jak pochylasz głowę
twoje wargi tak blisko moich
tak bardzo Cię czuje ty wcale nie
oddychasz
Pocałunek torujący drogę w inne życie.
Komentarze (3)
Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie, a może to
wina niewyspania - ale ciężko mi się czytało ten
wiersz. Może jak ktoś wcześniej napisał dlatego, że
przypomina prozę. Ma jednak w sobie coś
niepowtarzalnego, bardzo podoba mi się tytuł, który
przykuł moją uwagę. W paru wyrazach brakuje polskich
znaków, nie mam więcej uwag. +
Coś w nim jest. Orginalny! Fakt, że bardzo przypomina
prozę, ale moim zdaniem to nie wada. Ładne
spostrzeżenia i wspomnienia, które warto mieć!
Swiat oprocz bieli i czerni ma wiele kolorow,a czasem
tak trudno obronic wlasne zdanie:)Pozdrawiam
serdecznie+++