ty śpisz
a ja
wsłuchana w poszum ciszy
która nocami odbija
myśli od ściany
czuwam
słyszę tylko
świerszcza za kominem
on
Vivaldiego naśladuje
kot wtulony w pidżamy
mormorandem wtóruje
ucichł tupot małych stópek
sen jak drzemiący ptak
i ten mdły zapach
dopalonej świecy
mamo ratuj
bo cień na suficie
a ojciec tonie
brakuje mi sił by wstać
powiedz dziecino
podać czy nie drżącą dłoń
przecież
to tylko człowiek
a może aż
podaj szybko by żyć mógł
czy wewnątrz czy obok nas
to nie my
to czas zweryfikuje
kiedy
gdy ojciec pijany nie śpi cała rodzina :(((
Komentarze (33)
Wiesz, Sabino, trudno doczytać się tej upiorności,
raczej smutek tu dominuje...
Wsłuchana w poszum ciszy (...) już tylko świerszcz -
ta myśl jest niewłaściwie dokończona. "wsłuchana w
poszum ciszy (...) czuję muzykę świerszcza, albo jakoś
inaczej, żeby dokończyć rozpoczętą myśl...
Do dzieła Sabino!
smutno u Ciebie... takie upiorne noce głęboko
zapisują się w pamięci.
pozdrawiam
jednak trochę ciepłe
Bardzo smutno Sabinko
Pozdrawiam
Dobranoc kochani:)
Wzruszyłaś - smutno:)
refleksja utrzymana w dramatycznym klimacie
szczególnie ku końcowi wiersza...
Takie to życie...czasem i upiorne...pozdrawiam
serdecznie
koszmary nocne są straszne
przezywają dramaty rodzinne dzieci
serdeczności:)
Wenuszko zmieniałam tytuł według podpowiedzi :)
Bezsenne nece, bywaja koszmarne, a nysli pedza, z
predkoscia huraganu.
wstaja wspomnienia...
Podoba sie wiersz, pozdrawiam Sabinko.:)
Zbyt dużo jest takich dramatów które u dzieci
odciskają szczególne piętno.
Pozdrawiam Sabinko paa
świetne upojna czy upojony oto jest pytanie Pozdrawiam
serdecznie:))
Życiowy wiersz... Bywa że ma być upojnie a wychodzi
całkiem inaczej.
Fajna i bardzo upiorna ta noc. Pozdrawiam Sabinko.