[ o Tych ]
Tato nie bij !
Mam dopiero pięć lat
a już wiem co ozaczają
noce - bezsenne.
Tato nie bij !
Mam trzynascie lat
i dłońmi zakrywam fioletawy wstyt
idąc po słońcu
Tato nie bij !
Mam dwadzieścia lat
i czuję się jak szmata
która wyciera z podłogi
nakapaną zupę
Tato nie bij !
nigdy nie czułam się wolnna
tymbardziej wtedy gdy przyciskałeś
mnie ciałem do ścian i dywanu
a ja zawsze chciałam
schować się u góry
połozyć się abstrakcyjnie na suficie
wiedziałam że mnie nie zauważysz
bo nigdy w niebo nie patrzyłes
Dziś -
Mam czterdzieści lat
stoję nad własnym dzieckiem
w prawej dłoni
trzymam jego drżenie strachu
I oddaję tobie.
dla wyprostowania. nie mam męża a tymbardziej dzieci.
Komentarze (5)
Coś w tym wierszu takiego niepokojącego, jakaś mroczna
głębia głębsza od słów. Nie wiem czy to osobiste
przeżycia autorki czy też umiejętność odczuwania
rzeczy. Jakby odczucie czegoś wiecej ponadto co zwykle
się czuje.
przemoc jest okrutna, jej ślad pozostaje...wzruszający
wiersz
Bardzo wzruszajacy wiersz, "przejmująco "napisany.
Przemoc jak jej wiele, biedne dzieci.
Końcówka wiersza - przepiekna - Ty swemu dziecku
zgotowałaś cudowne życie.
Piękny wiersz, +
Przerażające... Nie cierpię przemocy, zwłaszcza
przemocy wobec słabszych. I nie ma znaczenia czy zupa
była za słona, czy zła ocena w dzienniczku. Piętno
dziecka maltretowanego zostanie do końca życia.
Dziękuję Ci za poruszenie tego tematu.
Nie jestem za przemocą ale oddała bym wszystko żeby
mój tato żył. Mógłby bić wyzywać i drwić ale żeby żył