Tygrys
Próba wytłumaczenia dlaczego tygrysy z poznańskiego zoo wyjechały do Hiszpanii. :)
Dziś tygrys, w zoo na wybiegu,
traumę przeżywa już od rana.
I wcale nie z powodu śniegu,
inna przyczyna jest nam znana:
Kiedy oczyma wyobraźni
zdejmuje pań okrycia wierzchnie
to załamuje się normalnie
podwija ogon no i blednie.
Szczuplutkie uda, same kości.
Tygrysa widok nie zachwyca.
Tam gdzie powinny mieć krągłości
panie są płaskie jak stolnica.
A skórą obciągnięte kości
nie zaostrzają apetytu,
wiec tygrys się normalnie złości,
na tygrysicę zębem zgrzyta.
Czy można ciągle w takim stresie
żyć tu od rana do wieczora?
Czy to, jego libido zniesie
i czy na zmiany już nie pora?
Więc apel tutaj do pań mamy:
Przestańcie w końcu się odchudzać!
Zostawcie tłuszczu ze trzy gramy!
Najdoskonalszy kształt to… kula!
Komentarze (28)
;-D masz poczucie humoru...
pozdrawiam
:D (chyba u nogi ;))
Świetne. Wyobrażam już sobie jak panie turlają się
przez ZOO, a tygrys żyje bezstresowo. :)
Gratuluję dziewięciozgłoskowca. Ostatni wiersz, który
czytałem u Ciebie był jeszcze pod tym względem
niedoskonały. Robisz postępy.
Pozdrawiam. :)
fajny , zabawny
niestety daleko mi do doskonałości :(
Na wesoło...ale kula to się toczy..a my kobitki to
musimy z gracją,lekko tup,tup...milej niedzieli.
:)) zabawny wierszyk. Miło było przeczytać.
Z humorem napisany wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
O takiej kuli to mogę tylko pomarzyć
co cechuje rubensowskie kształty
nie każda jest ideałem w oczach mężczyzny...
Pozdrawiam niedzielnie:)
o wypraszam sobie ,ja się nigdy nie odchudzałam a
chuda jestem jak patyk ,jak to możliwe ;-(był taki
czas ze ważyłam 38 kg i to była mę ka nikt nie
zrozumie jak człowiek cierpi przy takiej wadze np
kiedy majac dwoje dzieci jedno na bagazniku drugie w
koszyku na kierownicy i tak przez 4 lata dwa razy na
dzień -dom szkoła dom,gdy brak sił ,gdy w głowie sie
kreci tego nie wie nikt,nikt nie zrozumie co znaczy
głód.Wybacz mi prywatę ale nie mogłam się
powstrzymać.Nie raz zasłabłam.Nie rozumiem dlaczego
anorektyczki robią to sobie .Pazdrawiam
Fajny, pomysłowy wiersz,
można rzec, że tygrysy nie lubią
anorektyczek.
Dobrej nocy życzę:)
Kochanego ciałka nigdy dosyć ...:))) wiec wróćmy do
Rubensowskich kształtów :)
Pozdrawiam serdecznie Arturze :)
no to ja sie zaraz wybieram do Poznania
bez chwili zwlekania ;)
Wiktorze, nie pójdę tym tropem...:)
Wiersz- bardzo fajny. Przez skrzywienie osobiste -
przypomniala mi się - doskonala na wszystko - kula
karabinowa. - tak po stalinowsku. - Nie - jednak nie
skasuję mojej makabreski. A wiersz - jaknajbardziej -
wyszedł znakomicie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przyznaję obu panom rację :-))))