Tyle chciałbym opowiedzieć Tobie
Gdzieś
na dnie,
kapiąca kropelka tęsknoty
jednej łzy solą
pali moją duszę.
A poświata Twoja
wędrująca
w zakamarkach białej ciemności
pożera całą niepewność
win naszych .
Odwieczny Twój obraz,
teraz lekko uśmiechnięta
i trochę zmęczone oblicze
Twoje.
Przystrojone,
jeszcze wczorajszym SMUTKIEM.
Nie pytaj.
Wystarczy że patrzę
Komentarze (4)
dobry, do niczego się nie przyczepię :)
Zatrzymałam się na dłużej, ciepły dający do myślenia
wiersz... pozdrawiam
Też takie stany miewałem... Dzieki za wiersz....+{
Ciekawy wiersz, podoba mi się. Pozdrawiam+