tylko
dostałam na śniadanie
pocałunek wschodzącego slońca
przyciemnił moją jasną karnację
wygładził profil
dał mi niebieskie oczy
i nadzieję
którą odebrałeś
dziękuję
że sprowadzasz mnie na ziemię
i codziennie przypominasz
że to tylko przyjaźń
prawdziwa przyjaźń rodzi się sama nie biorąc pod uwagę pustyni Sahary stwórz włąsną oazę przemyję w niej twarz zabierz mnie stąd.. kochaj
autor

anulllllla

Dodano: 2007-09-19 00:10:07
Ten wiersz przeczytano 404 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.