Tylko rosa rymuje się na trawie
Słońce rzuca długie cienie
przy zamiataniu ściółki leśnej.
Igły porozrzucane wszędzie posypują
łodygi, trochę skrzypią.
Przylegają do jej długich palców u nóg
głęboko w czarnej ciemnej glebie.
Oto głęboka cisza lasu,
myśli pozostają tu w moim umyśle.
Jednak w moich snach jest nadzieja,
co może być tylko iluzją.
Światło znów odnajduje swoją drogę,
może być przedmiotem dyskusji
w co zarówno wierzę, jak i pojmuję
jak drzewa w lesie
mogę zgubić wszystkie igły,
ale nie złamię się, nie spadnę,
ani poniżej, ani powyżej
tak długo, jak mam głębokie korzenie.
Mogę zarówno lekko się kołysać, jak i
poruszać.
Komentarze (5)
Z przyjemnością zanurzyłam się w Twoich refleksjach.
Dotarłaś tam, gdzie natura niezbadana, zaplątana w
wersy - poetko rozkołysana.
Ślę uśmiechy Bogno :):)
ciekawa refleksja :) pozdrawiam
Piękny, refleksyjny tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
fajna refleksja i widzę modrzewiowy las...