Tylko zauroczenie
Coś ostatnio nie widuję pani w oknie,
i firanki pani inne powiesiła,
całkiem gęste i wzorzyste tak okropnie,
że ich chyba nie przeniknie żadna siła.
Właśnie moknę na ulicy z parasolem,
i usycham, chociaż wilgoć mnie przenika,
bo bezspornie stać pod oknem pani wolę,
niż nadziei szukać w gusłach i
sennikach.
Pani chyba niespodzianie wyjechała,
albo może przyplątała się choroba
wątłej duszy lub niedogrzanego ciała
albo może, nie daj Bóg, przypadki oba.
A ja stoję tu bezradny niczym dziecko,
zamiast pędzić razem z panią do
przychodni,
i egoizm w miejscu trzyma mnie
zdradziecko
jakby chwycił mnie za nogi cały chodnik.
Pójdę, spytam może w domu gospodarza,
on z pewnością zna najlepiej pani
dzieje,
pukam... stoi nieubrany - to się zdarza,
słyszę: Ślub ma, wyjechała. Oszaleję!
Idąc w deszczu, przez kałuże, z mokrą
głową,
bo parasol nagle przestał być potrzebny,
z twarzą śmiechem wykrzywioną i
niezdrową,
pomyślałem: wszystkie plany w gruzach
legły.
W pani okno już nie spojrzę nigdy
więcej,
od dziś serce w twardy głaz na zawsze
zmienię,
nie dla pani kwiaty, wiersze, drżące
ręce,
to nie miłość była, lecz zauroczenie.
Z pani listów nie zachowam nawet słowa,
bo nie było tam ni grama uczciwości,
za to w wierszach będę dalej pielęgnować
to uczucie, które w głupim sercu gości.
Komentarze (38)
Czyta się jednym tchem, jak wspaniałe opowiadanie:)
Chyba lepiej dla poety, aby poszukał sobie nowego
obiektu westchnień:)
W ostatnim wersie, zbędne jedno "w".
Pozdrawiam, życząc wspaniałego wieczoru:):):)
No, no! Kawal dobrej poezji.
Ps. Przepraszam, mialo byc /odchodze/:)))
Na bis:
Ślub ma! Nie rzekł cieć, ten łajdak, że ślub siostry?
Fakt, pod nosem jakoś dziwnie się uśmiechał.
Dzisiaj wiem, że też ją kochał, był zazdrosny.
A ta pani? Lubi panie. To ci niefart!
Pozdrawiam ciepło ireczku, wiersz pierwsza klasa!:))
z przyjemnością przeczytałam Twój wiersz
pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Wanted. Jakis sentyment mnie tu dzisiaj przywial
a ty akurat napisales wiersz, w stylu w jakim bardzo
lubie. Przede wszystkim urocze te maniery, zwrot
grzecznosciowy Pani.
Bardzo ciekawe frazy miejscami, Cala pierwsza strofa
zachecaja. To z chodnikiem ciekawe ujete. I gra slowna
w tym miejscu:
Właśnie moknę na ulicy z parasolem,
i usycham, chociaż wilgoć mnie przenika
tesknota, zaangazowanie, wpatrywanie sie w okno z
nadzieja ze sie firanki porusza a kobieta pojawi sie
nagle.
Delikatnie I bardzo romantycznie prowadzisz tresc.
I w koncowce zawod milosny.
Rozczarowanie i poddawanie rozprawie uczuc. Coz byly
warte?
No I puneta: serce nie sluga.
Milo cie czytac ponownie. Milo tutaj zajrzec I trafic
na taki wiersz.
Dochodze rozmarzona.
Pa.
zachwycający wiersz.
czy jest sens pielęgnować nieodwzajemnione uczucie?
pozdrawiam:)
Jak zwykle rytmicznie, płynnie, no i ciekawie. Świetny
wiersz.
Pozdrawiam:).