Tym razem bokser a nie poeta :)
No cóż, dziś spokój macie poeci bo dzisiaj Andrew jest na tapecie
Raz pewien bokser rodem z Warszawy
Rzekł: ja zwyciężę i nie ma sprawy
Lecz wskutek ciosu, prawie nokautu
Mało nie wypadł za linię autu
Tak, że zbyt długo tam nie zabawił
a może się pozbiera jednak?
autor
kpiarze w parze
Dodano: 2005-05-25 16:49:23
Ten wiersz przeczytano 1124 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.