Tyran
W codziennym życiu niczym dyktator
manipuluje ludźmy
W codziennym życiu niczym kat wymierzać
chcę kary
W codziennym życiu wszystko od linijki
planować chcę
Nawet Diabeł u Prady chwilami umywa do mnie
się
Cicha woda brzegi rwie
Cicha spokojna nikomu niewadząca
Pod osłoną spokoju
Pod usłoną ciszy
Pod osłoną skromności
Niczym szara mysz pod miotłą
Nikomu nie wadzi
Lecz gdy serce na druga osobę otworzy
Żywiołem jest
Pałeczka w ręce
Tańcz jak Ci zagram
Nie tańczysz?
Jesteś przeciwko
Odejdź
Przerażenie ogarnia mnie
Gdy lustrzane odbicie widzę
Czy to jeszcze ja?
Czy to tyran?
Czy osoba, która Ty tak dobrze znasz?
Cicha woda brzegi rwie
Gdy nieuniknione
Zbliża się coraz bliżej
I przepowiednia spełnia się
Każdy zostawi Cię
Bo zawsze ktoś lepszy od Ciebie znajdzie
się
Znów tak czujesz?
Więc [kurtyna w górę ]
Tyran budzi się…
Uciekać…
Komentarze (1)
ciekawy wiersz...pozdrawiam