Tysiąc ziarenek wszechświata
Samotna wyspa, bambusowa chata
Przesypuję ziarenka wszechświata
Leżę w słońcu
wszystko już było
na początku
wszystko już było
na końcu
A w tym wszystkim określić próbuję
Co się ze mną dzieję?
Umieram? Rodzę się? Nie pojmuję
Ziarenko wszechświata
Wytoczyło się z martwej dłoni
Nie zostawiają też już śladów
nowo-narodzone nogi
Została bambusowa chata
A w niej ja – jakże inny –
tysiąc ziarenek
wszechświata
autor

Poukładany

Dodano: 2018-04-23 01:59:14
Ten wiersz przeczytano 833 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Fajny i ciekawy wiersz:)pozdrawiam cieplutko:)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
fajna refleksja na istnieniem człowieka we
wszechświecie
ziarenkiem ziemia
ziarenkiem my sami
ponoć istnieje tyle gwiazd
ile ziaren piasku na ziemi
niech nowo narodzone nogi niosą cię pomyślnie we
wszechświaty