***
W kokonie twardych ścian
oplatam głuchy czas,
wskrzeszam paletę barw
i leżę zawieszona
nad przepaścią łez bez końca.
Jedną napoję
szeptem nadchodzące małe szczęście.
Nie jestem
kłopotliwym gościem tego świata
więc łakomie smakuje
moje serce- głupiec,
czerwone życie ukryłam głębiej
Komentarze (5)
Bardzo wymowny wiersz,podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.
"nad przepaścią łez bez końca." ZACHWYCIŁ MNIE TWÓJ
WIERSZ...
Puenta- świetna!
"szeptem nadchodzące małe szczęście" bardzo dobre
metafory, nikea na dworze świeci słońce, może by
przenieść sie do Jego żółtego pokoju :-)
Pełen zmagań z losem wiersz… A ja choć z kroplą
ciepła wkraczam…
Nadzieję zawsze miej przy boku,
choćby się ciemność wokół snuła…
choćby i serce się szarpało
gdzieś nad przepaścią albo w murach…
Serdeczne pozdrowienia :)