***
Podarował jej skrzydła,
każde z piór przepełnione nadzieją .
Był przy niej ,
nauczył ufać na nowo.
Z dala od rzeczywistości,
w złotej klatce
karmił miłością.
Jego dłonie były dla niej azylem,
tylko tam czuła się bezpiecznie.
Gdy spróbowała wzbić się w powietrze ,
on odszedł .
Zapomniała ,
nie było jej dane urodzić się ptakiem .
autor
gosiaczek009
Dodano: 2013-08-06 01:46:47
Ten wiersz przeczytano 1067 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Bardzo ciekawy... Pozdrawiam :))
Witaj, często zapominamy ze nie jesteśmy ptakami, choć
serce pragnie sięgnąć szczytu miłości, wiersz ma w
sobie taki coś....pozdrawiam.
interpunkcja jest dla mnie znana. Dla wyglądu ogólnego
tekstu, postanowiłam rozdzielić przecinki i kropki
spacjami. Aby to co napisane w strofie nie uciekło a
zostało w myślach. Dziękuję , za przeczytanie moich
"wypocin". Życzę miłego dnia.!
bardzo ładnie i poetycko :) pozdrawiam
Dobry wiersz. Dociera do duszy.
Pozdrawiam
Kolejny świetny wiersz:))
Powodzenia przy następnych życzę, weny równie
udanej:))
Pozdrawiam:)
bardzo dobry wiersz, bardzo mi się podoba,
Miłego
Historia, która jak sądzę nierzadko zdarza się w
życiu. Okrutny ten właściciel złotej klatki. Z uwag
technicznych: spację dajemy po znakach
interpunkcyjnych, a nie przed.
Miłego dnia.
z tej zlotej klatki dawno bym sie wyrwal pozdrawiam :)
lepiej spróbować latać niż tkwić w złotej klatce jak
niewolnica, pozdrawiam
Złota klatka, zawsze pozostanie tylko klatką.
Czasami dobrze wyrwać się z takiej klatki.
Wiersz odbieram pozytywnie.
Nie ma nic bardziej okrutnego niż dać nadzieję,
bezpieczeństwo, a potem je tak wydrzeć..
Poruszający tekst.
Pozdrawiam.
dziękuję serdecznie za pozytywną opinię . Równiez
pozdrawiam
Pięknie zakończyłaś - nie było jej dane urodzić się
ptakiem.Nie ma nic gorszego jak miłość zamykać w
klatce karmić obłudą i fałszem.Kiedy raz z niej
wyjdzie zobaczy świat realny nigdy już nie
wróci.Pozdrawiam z zachwytem przeczytałem.