( * )
Po długim czasie wróciłam,
do tych zamarłych serc.
Próbuje budować konwersacje
sama nie wiem czy to ma jakiś w ogóle
sens.
Czuje obecność, zimny wiatr otula moje
ciało
jedynie w szklanym zniczu dostrzegam cieple
światło
Moje ciało drży z bólu, rozpaczy
tyle popełniłam głupot mam nadzieje ze
rodzina mi je kiedyś wybaczy
Nie ważne... was tutaj nie ma
chciałam do was dołączyć nawet już teraz
tyle razy próbowałam...
Widocznie Bóg chce inaczej
zapalam kolejny płomyk kładę swoje ciało
obok was, zamykam oczy
Wyczuwam jak śmierć w moją stronę co raz
bliżej kroczy.
Komentarze (6)
Smutek wyziera z wiersza,oby te chwile trwały jak
najkrócej.Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo smutno, ale samotnosc mozna pokonac, trzeba
wyjsc z cienia i rozmawiac z ludzmi...
nie zapominaj ,że My tu jesteśmy i możemy wesprzeć
radą, dobrym słowem,dodać otuchy Pozdrawiam serdecznie
:)
Dziękuje za miłe słowa.
Ogólnie jestem bardzo wesołą osobą, ale myślę że do
każdego z nas dociera smutek i chwile rozpaczy.
Strasznym smutkiem Twój wiersz przejmuje,ale samotność
można pokonać tylko lepiej wyjść do ludzi w realu,bo
net jest tylko namiastką ją
zapełniającą,złudzeniem,które nie przytuli,nie pójdzie
do kina,czy na spacer razem z Tobą...
Serdecznie pozdrawiam.
Mam nadzieję,że Twój humor jest lepszy w realu:)
Ale My tu jesteśmy. Pozdrawiam serdecznie