*****
)))
Po dniu, kiedy przyjdzie czas nocy
zeskorupionym wnętrzem muszli
zerwę z kamienia pajęczą nić czasu
i złamię pieczęć obrosłą pleśniami
A będzie mogła moje oczy zamknąć
owa czułość snów jasna i bogata
i będzie mi gwiazdami jaskrawić
Wielki Wóz na niebie północy
Pod księżycem bladego miesiąca
zostawiam ci wszystko
szare ogrody oszronione perłami
i nierozkwitłe piękno milczenia
I będziesz mogła w pąkach ciemności
wybrać ten jeden najpiękniejszy wiersz
który mnie zbudzi do życia wiecznego
a z kości słoniowej zrodzi się wieża
Posługa
Leżała jej nagość młoda i śliczna
na brudnej, wymiętej pościeli
w łożu zwiędłym czekała rozkoszy
dotknął jej, jakby od niechcenia
a ona posłusznie oczy uniosła
starością jego lekko zlękniona
I stał nad nią niemy, patrzył chciwie
na swą zdobycz roztkliwiony tęsknotą
już się podniosła i chwieje na wietrze
w przegubie jego rąk, jak gałąź wiotka
w posłudze nawykłej przy nim klęczy
przyszedł ją pieścić, znowu po piwie
Językiem rozchylił spragnione usta
i uda, jak witki bzowe tkliwe świeżością
choć się w niej kłębiło źródło łkania
bywało już nieraz,twarz ku niebu uniosła
i cicho kwiląc rozkosznym pieniem łona
drżała cała, boleścią sprzedanego ciała
Komentarze (5)
Przeczytałem (po raz kolejny) "Posługę". Nic mądrego
nie napiszę, bo nie o to chodzi. Mnie ten wiersz
przyciąga.
Pozdrowionka :):)
nawet uciekł mi komentarz z błędem, "fetor i
obrzydliwość" miałam dopisać.
Lilie i feto.
I oto chodzi, ma porażać, efekt zamierzony, bo to z
cyklu /Brudna poezja/
Ten drugi poraża. Osobiście uważam, że zamieszczanie
obok siebie dwóch wierszy rozmywa przekaz każdego z
nich, a jak są fajne, to ich szkoda.
Pozdrawiam