z tytułem - cóż zrobić?
sprzedam ten tekst? kupujesz?
pierwsza fraza ostrzega -
nie powiem, za jaką cenę włożysz
niewymowność obaw w kieszeń.
strach przed utratą czego nie mam -
ukryję za meta(s)forę - patrz: wyje
do oślepiającego atrybutu księżyca.
boję się jasności, więc sprzedam?
a sobie w mrzonki powątpię - z nadzieją
wieczorem - w sweter wtulę i w niejasne
błądzenie pod tytułem /cóż zrobić?/
być może już masz podobny tekst -
litanię
niewerbalnych pytań. może już pieścisz
krągłości pytajników - chowasz jak skarb
na niepewne później, na jednostki czasu
drżące pod żebrami: tik-tak / czy-tak?
bez końca bronimy się przed amen?
sprzedam ten tekst sobie. tobie dedukuję
wytrawne migdały. urastały od pierwszego
spojrzenia. graweruję na nich rzut
włosa dzielonego na czworo, na tysiąc
mikrokosmosów na sekundę,
na nieskończoną płaszczyznę chwili.
ona drży w tym obawnym świecie, a ja
chwytam ją jak poręcz, gdy chwieję się
pod słowami do wyszeptania. na ucho.
Komentarze (50)
Pięknie dziękuję, Jacku :)
Pięknie sprzedajesz, potrafimy tak ze sobą rozmawiać w
ciszy.Pozdrawiam serdecznie, Ci Elu i dziękuję za
komentarz:-)))
I ja Katarzyno życzę Ci najlepszego w Nowym Roku :)
fajnie podjęta refleksja, stawiam plusik, spodobała mi
się każda strofa. Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego
życzę w nowym roku. :)
Mirabello - tytuł jest - taki właśnie jak jest :)
Bardzo Ci dziękuę za dobre słowo.
I też Noworocznie szczęśliwości zyczę :)
Olu, może następnym razem będzie coś z dedykacją :)
Danusia, a za co Ty mnie przepraszasz? Ja dziękuję Ci
za wnikliwe pochylenie się :)
Uściski
Doskonały tekst , bardzo mi sie podoba , a tytułem sie
nie martw , nawet bez niego ten wiersz gada i to jak
! Ślicznie pozdrawiam noworocznie
Chciałam tak, jak chacharek "dziękuję za dedykację"
Pozdrawiam:-)
Metafory, zawsze jest z nimi problem, bo nigdy nie
mamy pewnosci czy wlasciwie je odczytujemy... czy nie
za duzo a moze blednie, bo tylko sam autor wie co
chcial ukryc czy tez wyrazic po przez.... a mogdaly,
tez lubie w szczegolnosci te blekitne i nie trzeba
rodzielac tego wlosa... niech unosi sie na wietrze a
my razem z nim, moze zaprowadzi nas tam gdzie ksiezyc
i slonce nie beda razily blaskiem a ogrzewaly....
Tytul czesto sam sie uklada, znacznie pozniej i
zupelnie niespodziewanie.... Wybacz ale piszesz tak,
ze mozna sie niezle rozgadac,,,, Moc serdecznosci Elu.
Limuze, bo pewnie Autorka trochę dziwna :)
:) na dzień dobry ...wiele daje do myślenia , bo
tekstów wiele tu mamy a ten jest inny
pozdrawiam
chacharek, żartowniś :)
Dziekuje za (d)edukacje :-)
Najważniejsze, że długi, Angel. Może przez to dzień
będzie dłuższy ;)