Uberrima fides
Silentio dominante omnia sanantur. (Gdy panuje cisza, wszystko zdrowieje)
bez zaproszenia bijących
wszedłem witany kadzidłem.
transmisja myśli, gorzkie
„przepraszamy za usterki”
masy zalewają wnętrze.
między w imię, a będą dzięki
stoją, siedzą, klęczą, wstają.
prefacja, gdzie rozmowa ?
monety w kosz i zapłać, zapłać.
uciekam za mur, głogu krzaki,
deska w ceratę ubrana,
ślady „nasi tu byli”
uczta bez musztry,
cisza unosi słowa do góry.
niebieskooka pod zielonym,
lód czy słup soli ?
Komentarze (35)
Bardzo mi się podoba, ładny wzruszający wiersz...
Pozdrawiam :)
Śliczny wiersz, pięknie piszesz...
hmm...Bóg jest wszędzie , i nie zawsze tam ,gdzie go
szukamy...ciekawy temat
brawo brawo brawo , czytałem i we mnie nie ma
potrzeby chadzania do murów gdzie profanuje się wiarę
. Pozdrawiam
Wiara i to jak się w nas objawia, to grunt, na którym
znajdujemy miejsce w drodze do Niego.
pieknie to ujoles... gdzie tutaj uczta, gdzie rozmowa
przy rutynie która mszą zawładneła...
piękne...
pozdrawiam
troche trąca "monachomachia" Krasickiego-ale mnie sie
bardzo podoba,zarowno pomysł jak wiersz:)
Wiersz sklania do powazniejszych przemyśleń, dobry.
Ciekawy wiersz i taki inny.....Myślę,że każdy inaczej
go odbierze.Wszystko zależy od wiary i wrażliwości.
Wiersz intrygujacy , przywoluje czytelnika do myslenia
i rozwazania. Moim zdaniem kosciol to miejsce gdzie
znajdujemy pokoj duszy, wlasnie w tej ciszy, sam na
sam z naszym stworca.
interesujacy wiersz w formie i tresci...wart
przeczytania
Zbłądził do miejsca co obce mu było, przerażony
ceremoniałem nie zauważywszy tam swoich, obco się
poczuł, wyszedł, bo uczta bez musztry bliżej była jego
sercu tam w krzaku głodu, gdzie deska w cerate ubrana
i spostrzegł, nie zdążył bo kolesie już tam byli,
jest cicho, w tym miejscu mógł rozmawiać . Kościół go
przeraził . Nie pojmuje dwóch ostatnich wersów.
Ciekawy wiersz.
Różne rzeczy już oglądałem i znam,a więc i z tym się
już wielokrotnie musiałem pogodzić,ale życie toczy się
dosłownie wszędzie-tylko my mało widzimy,albo po
prostu nie chcemy widzieć..powodzenia
Twój wiersz przypomina niejako relacje z pola walki
duchowej Symbolika, którą zastosowałeś wiele wyjaśnia,
ale to jedynie składanka, z której próbujesz ułożyć
logiczny obraz dla własnych przeżyć. Ucząc, poznajesz,
doswiadczas i zastanawiasz. Tu nie ma niczego
przypadkowego, jest to zadziwienie z czego
najwymowniejsza jest cisza. To najpiękniejsze
doświadczenie....Lubię takie wiersze ,dziekuję że mnie
tu przyprowadziłeś...Wybieram lód, szybciej sie topi,
a sól zostaje w Sodomie.
Kościół wielką organizacją, daleko im do religijności,
religijności wewnętrznej. Ja też ostatniego wersu nie
zrozumiałem "lód czy słup soli?"