Ubrana w namiętność...
Księżycowym pyłem oprószę swe nagie
ramiona,
Okryję je w gwiazd pajęczynę.
Poczekam, aż noc z zazdrości skona,
O brzasku zmyję rosą bezwstydu
przyczynę.
I oddam Tobie, co tylko wziąć zechcesz,
całą swą tęsknotę ubraną w namiętność,
Z rozkoszy- niebiańskich zakątków
dosięgniesz,
Zapragniesz bym Twoją została na
wieczność.
A gdy nasyceni tak sobą legniemy,
odpoczynku szukając w swym nagim
uścisku,
Karmiąc się bliskością, wciąż myśleć
będziemy,
Czy jawa to, czy sen śni nam się o brzasku?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.