ubywam
poranki cuchną
świeżą bułką
i sokiem
podanym na tacy
przeznaczenia.
wyżerają tkanki
o krok
do ideału jeszcze mam.
uciekam.
ubywam.
autor
kasienia
Dodano: 2008-05-02 13:46:44
Ten wiersz przeczytano 703 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy wiersz. Świetny klimat.