Ucieczka
Nie jestem tym kim jestem
Kim jestem być nie mogę
Wciąż patrzę się w powietrze
Wyruszam ciągle w drogę
I łaszę się do świata
Z nadzieją odkupienia
Na dwóch czy czterech łapach
Z milczenia do milczenia
I gryzie mnie codzienność
I ja codzienność gryzę
I spędzam czas swój ze mną
I jestem sobie krzyżem
Zwątpienia się nie zlęknę
Złej sławy bez splendoru
A kiedy wreszcie pęknę
Jak pies ucieknę z domu.
Gregorek, 6.5.22
Komentarze (2)
jak zawsze świetny!
I gryzie mnie codzienność
I ja codzienność gryzę
I spędzam czas swój ze mną
I jestem sobie krzyżem
Refleksyjnie o życiu