Ucieczka przed..
Środek nocy..
Siedzę sama w czterech ścianach
Obłożona pluszakami
Mam otwarte oczy..
Ale nie widzę plakatu Shreka na który są
skierowane moje oczy
Jestem gdzie indziej..
Gdzieś gdzie jest dzień..
Leżę na zielonej trawie
Patrzę w błękitne niebo
Powietrze jest przesiąknięte wonią
kwiatów
Czuję ciepłe promienia słońca oplatające
moje ciało
I delikatny powiew wiatru który
pozwala..zapomnieć
Przynajmniej na moment..
I nagle..
Nie wiadomo skąd
Wraca mój ciemny pokój
Chłód płynący z otwartego okna
I myśl że rano trzeba wstać
A ja znów poświęcam czas snu
Na..
Marzenia..
Ucieczkę przed rzeczywistością..
Problemami..
A może i życiem?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.