Uczta
To co się bochenkiem wydawało
dziś jest tylko okruchem
zamiecionym ze stołu i niepotrzebnym nikomu
choć w maśle skąpany
cóż z tego
że razowy że zdrowy
skoro w tym domu okruch
nigdy nie zaspokoi głodu
lecz oto kropla
stała się kielichem cierpkiego wina
w zdobionym pucharze smutny aperitif
życia
berbelucha trzyma cię
w szachu
nałogu
okruch w szponach głodu
więc pytam co zrobić
mój biedny Pinokio
Jeszcze jeden dzień trwać poeto
autor
glodny_poeta
Dodano: 2011-09-28 00:14:24
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.