Udajesz by...
Ani Z.
Miesiąc pomagałam
ci nie być samotną...
Mimo, iż różnimy się
i często kaleczymy
słowami to...
Właśnie co?
Nie mam pojęcia...
Bo kiedy tak
pakuję swe rzeczy
to ty, która
nie ukazujesz
uczuć, mówisz:
nie odchodź...
Tęskniąc za
domem i kochając
ciebie, czuję się
jak na środku
wzburzonego morza...
Wczesna pobudka
by zdążyć odjechać,
ale ty nie wstajesz,
nie chcesz mnie żegnać...
udajesz, że śpisz by
nie pokazać swego żalu...
Widzę te łzy!
Ale wybacz! Rozbitek
na morzu najpierw
wraca do domu,
a później leczy
przyjaciół z samotności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.