Ukraina
Ukłony czerwonych jarzębin
w noc pełną bogatą po brzegi
wśród gwiazd perłą kiru przykryty
dom stoi wygnanej kobiety
Bezcenne są słoje na deskach
jak ryte dialogi na twarzy
spękane ramy okienne
bez chrztu, urodzin i daty
Kapliczka jak dawniej zachwyca
rozmyta ludzkimi łzami
a kraniec końca jest obok
oparty dwoma łokciami
Ma palce splątane ze sobą
jak ciało z duszą przez lata
i czeka na oddech dobroci
na progu z babiego lata
Komentarze (10)
Smutny, poruszający Wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam nadzieję, że na przyszłe babie lato już będziemy
mogli odetchnąć i ta masakra się skończy, choć z
drugiej strony ten barbarzyńca "tak łatwo" nie
odpuści...
Z podobaniem dla wiersza - pozdrawiam
Poruszający piękny wiersz zatrzymuje na
dłużej...pozdrawiam
Wojny czesto zmuszają do porzucenia swojego miejsca na
ziemi. Wiersz wprawdzie smutny ale napisany na 6.
Pozdrawiam.
Wiersz zatrzymał na dłużej. Podoba mi się Twoje
pisanie.
Pozdrawiam
Te chwile są dla mnie tak trudne do zrozumienia i
powiem jeszcze więcej - nie mam wątpliwości cienia, że
świat nie zna prawdy. To co w mediach słyszymy,
wszystko obłuda i fałsz, a korzysta materialnie wciąż
ZABORCA nasz.
Wiersz skłania czytelnika do refleksji.
Pozdrawiam
Marek
domy puste (lub zrównane z ziemią).
Walcz Ukraino!
Wiersz zatrzymuje. Pozdrawiam
Bezcenne są słoje na deskach"- ta fraza jest piękna.