Ulga
Jakie to niesamowite uczucie ulgi
Kiedy to wszystko ze mnie zlecieć musi
Cała ślepa furia i palący gniew
Błogo i naturalnie spływają ze mnie
Ręce przestają się trząść, oddech się
uspokaja
Serce tak szaleńczo bić przestaje
Odczuwam lecznicze zmęczenie
Odzyskuję stracone nadzieje
Zaczynam myśleć spokojnie
Mówić powoli, ostrożnie,
W żołądku już mi się nie kotłuje
Coraz mniej wściekła się czuję
Powoli przestaje szumieć w uszach
Zaczynam rozsądku słuchać
O ulgo tak bardzo upragniona
Dobrze, że zły los Cię nie pokonał
Dobrze, że są ludzie co mnie słuchają
Bo to właśnie oni mi ciebie ulgo dają
I teraz spokojna być zaczynam
I teraz w sen odpływam
Jakie to niesamowite uczucie ulgi
Kiedy to wszystko ze mnie zlecieć musi
Cała ślepa furia i palący gniew
Błogo i naturalnie spływają ze mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.