Uliczka przyjaźni
Dobrze,hulaj dusza
Ile zapragniesz?-
Tyle w dłoniach przyniosę...
Dobrze,zniosę każdy kaprys,
Nie krzyw tylko tak dziwnie ust-
Wolę kształty miękkie
Linie są bowiem zbyt proste
Zupełnie niepodobne do życia...
Dobrze,wybierz się w ten lot
Beze mnie
Wiem,że Ci zależy...
Jeśli odrzucą Cię słońca jasności
Złóż skrzydła
I czekaj aż Cię złapię
I rozgrzeszę ze wszystkiego...
Dobrze,jutro pójdziemy na spacer-
Jeśli zechcesz mozemy tam chodzić
codziennie-
Gdzie?
Ach,przejść się wzrokiem
Po tej uliczce wykładanej zimnym szkłem-
Dobrze,chwycę Twą dłoń jeśli się
poślizgnę...
Dobrze,weź mój szalik-
Chmura jest zimna i możesz zmarznąć...
Dobrze,na wszystko się zgadzam
Kończę marudzić...Tak...
Ale powiedz jeszcze
Jak nazywała się ta uliczka?
...-Przyjaźń...
Właśnie tędy przechodzimy...
Dobrze,zostańmy jeszcze chwilę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.