Ulotnie
Babie lato się do mnie przymila,
tak ulotne, jak trzepot motyla,
delikatnie mi plącze ramiona,
błyśnie w słońcu i w sferze gdzieś
skona.
Jeszcze pszczół roztańczone wciąż
błonie,
tam ognisko na ścierniach już płonie,
iskry pędzą wysoko w błękity,
zasypiają , snem wprost znakomitym.
To ostatni cudowny ton szczery,
pełen szmerów jesiennej opery,
zasłuchana w obrazy i dźwięki,
uśmiechnęłam się sercem, ech dzięki.
autor


magda*


Dodano: 2012-10-15 22:01:43
Ten wiersz przeczytano 721 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Ładnie o jesieni.Przy takim wierszu można odpocząć.3
pierwsze wersy mają po 10, a 4 wers 12.Pozdrawiam.
a ja też się uśmiechnęłam, i dziękuję Ci za ten
uśmiech i wiersz :-)
Piekny wiersz "pelen szmerow jesiennej opery".
Pozdrawiam cieplutko.
Ulotny jak babie lato:))
Rozmarzyłam się.
Pozdrawiam, dobrej nocy.
Gdyby na ścierniach plonęło ognisko to zapewne straż
na sygnale jechała by do pożaru!
Ładny opis, słowami namalowany obraz.
Pozdrawiam.
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam
I ja dziękuję za tak ulotny, przepiekny taniec po
słowach :)