Ulotność życia
Poznałem go w pociągu
Do dziewczyny jechał
Taki był uprzejmy i tak sie uśmiechał
Dusza człowiek można powiedzieć
Co było później nie chcecie wiedzieć
Zaczął o sobie mi opowiadać
Jak sobie życie ciężko układać
I taki pełny wciąż wiary był
Ze jako zły już nie będzie żył
Poznał dziewczynę bardzo radosną
Przy której serca znajomych rosną
To ona właśnie go tak zmieniła
Chęć bycia dobrym w nim wyzwoliła
Był to przystojny, młody człowiek
Słuchając jego nie zmrużysz powiek
I do niej jechał z jedynym celem
By zostać na wieki jej przyjacielem
Miał już kwiaty, obrączkę gotową
Jechał do niej z radosną głową
Lecz przyszła stacja pora wysiadać
Oh jak ja chciałem jeszcze pogadać
Godzinę później ja już wracałem
I tylko karetkę przez okno ujrzałem
I coś jakbym poczuł serca ugodzenie
Że ktoś dobry zaznał cierpienie
Ten chłopak leżał wciąż uśmiechnięty
Z raną na twarzy, cały pocięty
I już nie oddychał z łzami to mówię
I posmutniałem, bo bardzo go lubię
Komentarze (2)
Rzeczywiście wzruszający i bardzo mi się podoba.Takie
sytuacje się zdarzają...ale lepiej żeby ich nie było:)
Wstrząsający w wymowie wiersz Często są takie
bezlitosne wypadki i coraz ich więcej Bardzo wzruszył
mnie wiersz.Takie sprawy należy odwzorowywać aby
realność była przestrogą Wyrazy uznania