Umieram z miłości
Miłości życzę każdemu sercu
Codziennie patrzyłem. Raz dłużej. Raz
krócej.
Albo wciąż goniłem, albo unikałem.
Pytano skąd uśmiech, dlaczego się smucę?
Ten moment gdy słowo stawało się ciałem.
To nagłe przedwiośnie. Ten maj. Tamto
święto.
Patrzyłem zuchwale jak dziecko przed
siebie.
Ramiona mi drżały. Ich żar i ich
giętkość,
Te fale przypływów: woda i płomienie.
Coś drgnęło radośnie. Umilkło. Zamarło.
To znów ożywione ujęło za szyję.
Za grzech mój i winę. Pokuta. Bezkarność.
Umieram z miłości i wiem już, że żyję.
Gregorek, 14.2.21.
Komentarze (10)
Lepiej umierać z miłości niż żyć bez niej będąc
martwym w środku
Podoba się :)
świetny wiersz, porządnie napisany:):)
Piękny wiersz, a za życzenia dziękuję i życzę tego
samego:)
Miłego dnia, pozdrawiam niedzielne :)
Miłość ma w sobie siłę..wiersz ładny...pozdrawiam.
Wzajemnie życzę wiecznej miłości :)) Pozdrawiam
cieplutko :)
życie bez miłości to wegetacja,
serdeczności zostawiam:)
Miłość spełniona zdarza się rzadziej niż bolesne
związki...
Ładny wiersz.
Pozdrawiam :)
Dobry wiersz, ze świetną puentą.
Miłość dostarcza moc emocji i energię do życia.
Dziękuję za życzenia i szczerze je odwzajemniam.
Miłej niedzieli:)