umrzeć... jest najprościej
umrzeć z miłości jest najprościej
w pochmurną noc stanąć na moście
rozłożyć ramiona
przeciąć powietrze
by w wodzie skonać
umrzeć z miłości to nie jest odwaga
po to jest życie, by się z nim zmagać
zacisnąć usta
otworzyć serce
choć wokół pustka
umrzeć z miłością czasem się zdarza
w pół zerwać kartkę z chwil kalendarza
by potem obrać feniksa drogę
i rzec:
znów kochać mogę!
Komentarze (20)
Choć o śmierci, ale czuć pochwałę życia i podkreślone
pięknie zmaganie się z przeciwnościami.
Umrzeć z milości i się odrodzić, to już jest wyczyn :)
ależ ładnie to napisałaś, ta.....to nie jest odwaga-
trudniej potem żyć :(
,,dwiema" łapkami się podpiuje,
pod tym co autor tu wypisuje,
święta to prawda ,
prawda to święta.
wiersz jest przepiękny,
i mądra puenta.
serdecznie pozdrawiam
ciekawa forma, dobre rymy i ogólnie dosyć głęboka
treśc
życie to cenny dar :)
tak mi się wydaje że ostatnia strofę można by
rozwiązac troszkę inaczej, bez tych "chwil kalendarza"
ale ładny wiersz :) pozdrawiam :)
świetny wiersz, głoszący samą, najczystszą prawdę.
bardzo mnie poruszył i hmmmm...zmusił do
przemyśleń..?;) pozdrawiam serdecznie.
nie kazdy znajdzie w sobie dosc sily by byc
fenixem.......wiersz porusza,ładny
ładnie napisane, zwłaszcza ostatnia zwrotka do mnie
przemawia, pozdrawiam
Umrzeć najprościej, ale przecież jest ostatni wers.
Więc żyć zawsze warto. Plus.
Jestem jednak za zyciem, co swietnie ujete w
przeslaniu wiersza..pozdrawiam
Pod treścią się podpisuję. Ładne rymy i ciekawa forma.
piękne słowa z wielka głębią i optymizmem....
pozdrawiam
Umrzeć - rozumiem - poddać się jest najprościej, obrać
drogę Feniksa, to już sztuka.