UMYSŁ
Kraina przez pożar strawiona,
którą objąć nie mogłem.
Patrzyłem jak ginie z braku wody.
Nie pielęgnowałem jej
-wręcz trułem chorą wyobraźnią.
Dlaczego mnie to spotkało?
-brak sił budujących?
Teraz sam popiół,dym oślepiający,
gorejące resztki i panika.
Spluta obiecana ziemia
gdzie teraz brak życia,
bo obumarła już chwała,
bo bezwładna nicość się uśmiecha
Która z absurdem dryfuje
groteskowo szczerząc zęby,
które wbijają się głęboko
-szarpiąc i wyrywając kawałki
tej bezwartościowej gleby
A to boli,bardzo boli...
Komentarze (2)
Wiersz jest dobry Umysł często zaciera radość uczucia
bo kalkuluje To pięknie opisane Brawo!
niezly wiersz o walkach wewnertznych czlowieka czesto
sie kruszy to co budujemy ale poddawac sie nienalezy
zrob partyzantke i doprzodu:)
plus