upadam
ciemność roztacza się pośród pustki
wyciąga zatrważające szpony
chwyta krnąbrnymi dłońmi bezwładne ciało
wciąga w mroczne czeluście
targa po głębinach samotności
miota po otchłani nicości
czuję ból
macki wleką po cierniach grzechu
rzemienie chłostają błędami przeszłości
kolce kaleczą nieprawością poczynań
walczę
krzyczę
wyrywam się
spadam
jest
coraz ciemniej
coraz zimniej
nie ma już nic
nie ma już mnie
autor
Tabi
Dodano: 2010-05-20 23:55:20
Ten wiersz przeczytano 624 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Jesteś i będziesz, otchłań jest życiem, światło
znajdziesz, żyj ze szczęściem.Pozdrawiam serdecznie.