Upadek
Życie rodzi się w jednej chwili,
a trwa parę chwil nieco dłuższych
Gdyby chociaż jedna z nich mogła
nie kończyć się zmierzchem słońca.
Uwierzyłbym w sens tych paru chwil
Ale nie wieże im.
Teraz gdy stoję na krawędzi wieżowca
z moich oczu płyną łzy.
Spadając zatrzymują się na ścianach
szyb
Wiem że ja nie zatrzymam się na żadnej z
nich
Dlatego zaraz skacze
Pomimo kruchości nóg wbiegłem na sam szczyt
Zapędzili mnie tutaj inni
Równie zastraszeni.
Jedna z najkrótszych chwil upadek w stronę
słońca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.