upadłam-powstałam
wszystkim tym,którzy zagubili się
Żyłam w niebie
życiem pełnym
miłości,ufności,szczęścia i radości
jednak zagubiłam się
opuściłam rajski Eden
podążałam
śladem grzechu
spadałam coraz niżej
by w końcu dotknąć dna
upadłam
ujrzałam
bramę piekła
straciłam duszę
w lustrzanym odbiciu
twarz była ta sama ale
oczy straciły blask
ujrzałam w nich
pustkę
strach
nienawiść
zwątpiłam
chciałam zobaczyć inny świat
zrobiłam to
...
autodestrukcja
...
jednak
Bóg nie pozwolił mi odejść
zesłał mi anioła,który
wziął mą dłoń
wyprowadził spod ciemnych wrot piekieł
nauczył mnie na nowo żyć
odzyskałam
mą duszę
me serce
powstałam
żyje nadal
trwam
by w końcu stać się aniołem
by móc rozłożyć skrzydła i unieść się ponad
wszystko
każdy z nas ma swojego anioła,którego zesłał nam Bóg,by pomóc przetrwać najgorsze chwile
Komentarze (1)
Upadłaś ale powstałaś,miałaś przy sobie
Anioła;)Dobrze,że jest Ich aż tylu...bo byłoby mniej
piszących:)