Upadłe anioły
Mają skrzydła nadpalone ogniem piekieł
Palce spuchnięte
Przytrzaśnięte w czasie ucieczki bramami
nieba
Mają pobrudzone twarze popiołem
Na swych barkach dźwigają nieumiejętność
poprawy
Odwieczne zło zasadzone w sobie jeszcze na
ziemi
Nie wykorzystują dawanych im szans
Choć Pan chce by zaszczyciły obecnością
Jego Królestwo
Lecz one niezależne pragną być
Wciąż nieokrzesane robić co zechcą
Tylko smród siarki we włosach
I dziwne spojrzenia nieznajomych
Burzą szczęście wolności
Upadłych Aniołów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.