uporczywa bezsenność
o tej porze znużone ulice
śnią o ogrodach
a księżyc wiedzie noktambulików
po krawędzi istnienia
cisza siniaczy mózg -
dudnieniem w skroniach
odmierzając godziny duchów
w rytmie beznadziei
sekundy ciągną się dla tych
którzy nocami nie śpią -
jak cukierki toffi
przeżuwane w nieskończoność
bo to oni o czwartej nad ranem
siłują się z czasem
przesypując go
ziarnko po ziarnku
i niby nie ma go wiele
ale jest zbyt ciężki
żeby dźwigając to brzemię
mogli z radością rozpocząć
kolejny dzień
Komentarze (40)
Ja ostatnio ciągle budziłam się o 4. nad ranem, i tak
noc w noc. Na szczęście, teraz już śpię lepiej.
Bezsenność okropnie męczy...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bezsenność jest parszywa. A gdy już ją pokonasz, to
dzwoni budzik. :(. Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Wspaniale ujęty problem w poetyckim wydaniu. Udanego
dnia z pogodą ducha:)
Moja noc trwa błyskawicznie kładę się zamykam oczy,
otwieram oczy i wstaję, jakby mi ktoś ukradł noc i
jakby jej w ogóle nie było...
ale wierzę, że bezsenność może być bardzo
uciążliwa...pozdrawiam :)
poetycko o zmorze bezsenności.
Wstaję bardzo wcześnie.
Tak, sekundy się ciągną jak cukierki toffi.
Piękny wiersz.
Wstałem o 4-tej nad ranem, jest pięknie i pogodnie na
świecie. Mam problemy ze spaniem, ale jakaś
rekompensata latem istnieje, więc nie narzekam.
Pozdrawiam.
Trafione w wersach o zmorze dzisiejszych czasów,
bezsenności, na którą cierpi coraz więcej osób.
Gdyby nie tabletki, to ..ech...
Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz się bardzo podoba. A o bezsenności, niestety,
wiem za dużo... Od dawien dawna z nią walczę... Z
różnym skutkiem. Też mam o niej tekst, może jutro
wrzucę.
Pozdrawiam serdecznie i... Dobrej nocy :-)
Dobrze oddany w wierszu stan bezsenności, może ona być
męcząca,
bywało, że się z nią borykałam, a czasem jeszcze
borykam, ale już rzadziej, najgorzej, jak rano trzeba
gnać do pracy, bo gdy urlop, to mniejsza bieda, a tak
kawa za kawą, kawa za kawą...
Pozdrawiam wieczornie i życzę, aby noc nie była
bezsenna :)