Uprzedziłeś mnie panie
Ciągle przede mną jesteś o krok
Jak zepsuta ironia przed niewierzącym
I gdy mija kolejny rok
Ty wciąż jesteś triumfującym
Gdy całe życie przed oczyma stanie
I tak uprzedzisz mnie panie
Ciągle gorzko mną rzucasz
I ranisz tam gdzie najbardziej boli
Mówisz że w ten sposób pouczasz
Lecz Ty uśmiercasz powoli
Gdy będę trzymać się tylko na ścianie
I tak uprzedzisz mnie panie
Ciągle zabierasz przyjaciół
Jakby to były Twe marionetki
Zostawiasz mnie abym stracił
Ostatnią nadzieję w ostoi
Gdy wypluje krwi ostatek- konanie
I tak uprzedzisz mnie panie
Ciągle też zsyłasz marzenia
I trzymasz mnie tym w uciesze
Bo wiesz że są nie do spełnienia
A ja w nie zawsze uwierzę
Gdy stracę w nich przekonanie
I tak uprzedzisz mnie panie
Już dawno uprzedziłeś mnie panie
Na nic nędznych pozorów zsyłanie
Już dawno uprzedziłeś mnie Boże
Już nic mi nie pomoże ...
Uprzedziłeś mnie panie, szkoda że nie dałeś mi szansy, bo ja na prawdę mogłam być innym człowiekiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.