Uprzejmość
Białe fartuchy – widok dość częsty,
stają przy łóżku badają, leczą,
a na ich twarzach najczęściej dobro,
święta uprzejmość. Tutaj to normą.
Tym znośniej w łóżku płyną godziny
i ciężar badań tak nie dokucza.
Czasami puszczą w tym wszystkim nerwy,
pośród aniołów rogata dusza.
Miota się taka, stawia po kątach
i ma pretensję, wytyka raka...
Chwile to podłe, dołują bardzo
i zabijają radość ostatnią.
Trzeba tu ludzi o dobrym sercu
i cierpliwości iście anielskiej,
by słysząc wózek jadący do mnie,
poczuć też okruch zwykłego dobra.

Celina Ślefarska


Komentarze (21)
Pozdrówka
Pozdrówka
oj przykra taka osoba. A Tobie dużo Zdrowia. PoZdrówka
:)Ciekawy temat i wiersz :)
Dziękuję bardzo za pozostawione refleksje pod
wierszem. nie zadzwonili z hemato zatem jeszcze kilka
dni w domu i na Beju. Do jutra.
Życiowy, refleksyjny wiersz.
Anioły są zawsze blisko nas...,
o jeden krok wiary!Dobranoc. Pozdrawiam serdecznie:)
Życiowa refleksja, oby jak najwięcej dobra w tych
miejscach...
pięknie o tych białych Aniołach ...oby zawsze przy
chorych tylko dobre Anioły :-)
pozdrawiam
Oby zawsze w trudnym czasie dobre Anioly...
Serdeczności, Celinko :)
Chwyta za serce... moc pozdrowień :)
Właśnie takiego Anioła mam w domu. Chylę czoła.
Pozdrawiam
anioły są wśród nas, ale nie spotyka się ich na każdym
kroku... trzeba mieć we wszystkim szczęście...
Uprzejmość jest jednym z puzzli budujących podstawę.
w ciężkich chwilach dobro życie nam umila
Celinko, poruszyłaś bardzo istotny temat. Mnie też
zszyli na okrętkę i powiedzieli:" nie przeżyje". A ja
może ich przeżyłam i nadał cieszę się zdrowiem.
Pozdrawiam.
*przeciwbólowe