Urlop
A więc wyjeżdżam, na tydzień,
wiadomo, jest taka susza!
Jeszcze pożegnam się z tobą,
na podbój świata wyruszam.
Do ręki jedna walizka,
woda i książka koniecznie,
parę niezbędnych szpargałów,
niepamięć troski dziś zetrze.
Tylko czy wyjść tak potrafię,
mam rzucić cały bałagan?
Raz w roku to jest konieczne,
zwłaszcza, gdy już niedomagam.
Zabiorę ze sobą zdjęcia,
wiadomo noszę w komórce,
gdy smutek zechce mnie dopaść,
znajdę w obrazkach podpórkę.
Ja jestem domatorką nie nęcą mnie podróże mogłabym siedzieć w domu nawet przez całe życie albo troszeczkę dłużej
Komentarze (3)
bardzo mi się podoba Twój wiersz...prawie jak sójka
która wybierała się za morze,hi hi,a to tylko na
tydzień,z humorem i na wesoło...
stabilizacja i ciepło domu nieraz warto na jakiś czas
zostawić aby doznać relaksu dla harmonii z natura. a
nieznane zawsze lęk wzbudza Dobry wiersz
Domatorka na urlopie miejsce zmienia z fotela na
kanapę i błądząc po ekranie zwiedza wszystko na gapę.