urok późnej jesieni
Urok późnej jesieni
Miesiąc późnej jesieni na palecie
zrudziały liść kładł
I tak listopad październikowi złotawy
uśmiech skradł
Drzewa ze spadającymi liśćmi w poświacie
brązu stały
I w ten sposób dni słotne wraz ze
słonecznymi zgodnie trwały
Ostatek piękna powoli z tej pory roku w
przestrzeń ulatywał
Jednak i listopad też potrafił być cudny,
czar swój wydobywał
Dywany z opadłych liści pod stopami
szumiały
One to, żęto już koniec pogodnego babiego
lata wskazywały
Promień bladawy przez nagie konary
nieśmiało prześwitywał
I zwiastun ten późną jesień w pełnej
krasie okazywał
Bowiem każdy okres w roku swoje osobliwe
walory posiada
Kolory , swoisty zapach i inne krajobrazy
na wszystko się składa
Listopad choć w części ponury i brzydki
osobliwą oryginalność też skrywa
Czasem zalśni złotem oraz brązem, radość
jesieni tym okazywa
Bo i brzydocie deszczowo ponurych
wieczorów jakaś szczególna tajemnica
tkwi
I nie tylko to jest przyjemne co blaskiem
i jasnością słońca lśni
Oddajmy się więc czarowi długich i
ciemnych nocy jesieni
Bowiem wszystko to przeminie, nadejdzie
pierwszy śnie i natura się zmieni
Komentarze (1)
Można by chyba w krótszych słowach wyrazić te same
myśli... Ale jak tak napisane, to niech już będzie...
Daję !+!