Uroki zimy
Śnieżny puch okrył ląd.
Och,świecące drobinki
uśmiechają się wesoło
z tej białej pierzynki
zachęcając do zabawy.
Mogę ulepić kulę ze śniegu
a potem jeszcze dwie...
albo pobiec przed siebie
daleko w tę biel
uwalniając myśli z każdym tchem,
aż rześkie powietrze wypełni mnie.
Pójdź ze mną, razem pobawimy się!
Zanurzę swe dłonie w śnieżny puch,
wyczaruję kulki...
w wojnę zabawimy się.
Wirujące gwiazdki opadają na
dachy,ulice,ławki i moją twarz,
tańczą szaleńczo w blasku latarni
niby przyciągnięte ku niej ćmy.
W ten śnieg rzucam się
jak w morze i w nim tonę
odciskając weń swój ślad.
Zaraz zasypie go śnieg,
a z nim cząstkę mnie.
I znowu wyruszę w tę biel...
Komentarze (3)
przez chwile poturlac sie po śniegowej pierzynce a
potem pachnąca goraca kawa:-)
Ach zimo zimo, kiedy do nas przybędziesz...
Bardzo ładny wiersz...
nastrojowy i bardzo plastyczny...plus :)